Niedzielka-bolało-przestało i fajnie jest!!!!
niedziela, 27 lutego 2011 15:22
Krystynkowy kręgosłupek ciutkę pokrzywiony-za dużo o nim...ale zrobi się lżej gdy się tak troszkę wyrzuci z siebie...No i przyszła niedzielka ta....Fajna by była gdyby....gdyby nie ten cholerny kręgosłupek..........U Pań w wieku mym coś boleć musi-no ale bez przesady-ja chcę już wyjść w plener i pooglądać czy zwiastuny wiosny już widać.....A to wyglada tak..Z wersalki na krzesło,z krzesła na wersalkę i dookoła tak...Troszku to nawet śmieszne jest,gdy po tabletce bolec przestaje....Daję sobie jeszcze tydzień,nie więcej...Wstanę i chodzić na spacery zacznę....No....chyba zacznę.!Telewizorek-denerwuje!Radyjko-denerwuje!Coś bardzo nerwowa się zrobiłam.....Nawet ołówek i kredka z którymi zawarłam pakt zdrowienia w tej chwili nie pomagają-wredna dla nich jestem.No to idę z krzesełeczka na wersaleczkę...No to pa.(w kolorek czerwoniasty ten wpis wystroiłam-energii dodaje.....)Dopisek za dni kilka-jest dobrze,chodzę,siedzę,nawet na spacerku byłam.Ku zdrowotności ma się i aby nie zapeszyć dodałam kolejny uśmiech do obrazeczka...Krystyna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz