Rozmowa Mnie Ze Mną rozmowa.....(jak się to malowanie narodziło)
czwartek,
11 marca 2010
11:18 Kochane dzieci..
piątek, 12 marca 2010 22:56
Z domowego gniazda w świat wyfrunęły-tak jest i być powinno.Mają swoje domy,swoje marzenia…swoje….swoje.Myślami łączymy się nadal,wspieramy wzajemnie.Swiat stoi przed Nimi otworem.Bardzo dużo się od nich uczę ,bo od dzieci można się dużo nauczyć.Zaskakują mnie swoimi pomyslami,kreatywnoscią.Dziekuję Wam ze jesteście,Takie jesteście!Bardzo mi jestes bliski…obrazeczku….Bylo mi cieżko i powstal ten obrazeczek.Teraz bardzo się cieszę ze moje wspaniale dzieci daja sobie świetnie radę ,są bardzo kochane i mądre. są .Mają swoje rodziny -są szczęśliwe i spelnione.Bardzo pomagają nam wspierając nasze poczynania “artystyczne”i popychają abyśmy realizowali swoje pasje….Pragne aby spelniły się ich wszystkie marzenia…(Mama i Tata-)Napisałam słowa te roczek temu,lecz myślenie moje nie zmieniło się i ….a więc zostań obrazeczku i słówka zostańcie…..Krystyna
Ona i On....Oni......One......RODZINA
sobota, 13 marca 2010 17:13
iękną" młodą dziewczynę,kobitkę wreszcie.Poznałam Jego-i zostalismy ON i ONA.Dołączyl do nas chłopczyk a potem dziewczynka...Tak szybko ten czas minął i poszły sobie ,w swiat sobie poszły-tak jak kiedyś ja i Moi Rodzice....Teraz gdzieś tam mają swoje domki,rodziny-Wyfruneły z gniazdka aby sie życia nauczyc od życia.Samodzielni,.popełniający nasze i swoje błędy-naprawiają je i żyją na sposob swój,.Jestem z Nich dumna,żyją swoim życiem-Zyją pięknie!!........A my ? My-Starsi ale jeszcze młodzi jesteśmy ze Sobą juz ponad 40 latek(różne sztormy i zawieruchy przeszlismy-.....nie bedę o tym pisac,bo po co?)Jak dzieci poszły z domu musielismy sie uczyc życia na nowo,znależć jakieś zainteresowania...No i malunki i rzeżby to jest to,trzymamy sie razem nieraz bardzo glośno wymieniamy swoje poglady.Robimy porządki i nieporządki na działeczce i w życiui-zagladamy też do okienka internetowego...Po co?To nasza tajemnica jest-ale fajnie że jest to okienko.....Krystyna...czyli Ona(na emeryturce bawię się-zobacz co robię...aktywny link

KWIATY-i Ja......JA i kwiaty.....
poniedziałek, 15 marca 2010 9:42JA I KWIATY...KWIATY I JA=KOLOR=Kwiaty są bardzo ważne w moim życiu...Kwiaty to radość,kolor,uśmiech niewymuszony,życie...Wśród nich jestem sobą...sobą jestem-nie gram....żadnej z ról nie gram...Uwielbiaja kwiaty Rodzice Moi, dla których działka (działek kilka)to świat cały,dzięki niej czują się świetnie(.Nie rozumiałam ich,że działkowa pasja ta potrafi przesłonić wszystko-ale tak jest!Teraz to wiem!Rodzice są wspaniali-mają po ponad 80 latek- a niejeden młody czlowiek nie posiada w sobie tyle energii...Ogrody to też teraz Nasza pasja jest....Cudownie czują sie w nich kwiaty obdarowane miłością wielką, dorodnością i kolorem czystym się odwdzięczają.Stoją wysportowane,prościuteńkie i mówią poruszając się w wiatrowym tańcu:-to Ja jestem najładniejszy i najbardziej kolorowy,jTO JA...TO JA.jakby rywalizowały ze soba o zachwyt...A my korzystamy z przywileju tego bycia w cudowności otoczeniu tym i ustawiamy się przy nich skromniusieńko, cichusieńko z boku, aby nie przeszkadzać-..nie przeszkadzać aby...Robimy fotki i siadamy w pobliżu rozlużnieni,zadowoleni tym,patrzeniem na pszczoły,motyle uwijające przy pracy się.Ptaki zdziwione troszku przygladaja się z gałązek nam,drapiąc po glowinkach i myslą...myślą...co myslą?Pewnikiem dobrze bo i one maja gdzie gniazdeczka wić , spiewać,śpiewać,śpiewać na gałązkach owocowych drzew i krzewików rodzaju wszelakiego tych.Jest tak pięknie.-Dzisiaj oglądam foteczki które porobiłam porobiłam z Nimi sobie-to One kwiaty są tu najważniejsze i najpiękniejsze są...Ja się do nich przytulam,uśmiecham,chwalę sie że mogę być w tak pięknym,zaczarowanym świecie koloru-jak w baśni być.I JESTEM tak w tej baśni całą wiosenkę i latko całe. jestem..Z kwiatuszeczków czerpię energię dla zdrowotności.Kolorowe się nie sprzeciwiają i pozują jak modelki do fotografii.Zabieram im kolorki gdy rysuję swoje papi i obrazy.Ale nie tylko kwiatowe damy stoją w ogrodzie tym mym.Przytulają się do nich i radują zapachem wysmukle brzozy.,brzuzki...Pod lipą oczywiście ławeczka jest na której siadam,zamykam oczy i słucham....słucham....słucham...Słoneczko brązem maluje moje ciało i promyczkami delikatnie muska..A ja czego słucham?Ptaków,wiatru,siebie,świata,myśli...Ale te najpiękniejsze kwiaty są u MOICH RODZICOW-Kocham Cię Mamo-Kocham CięTato......Jak cudownie że jesteście.......................................................................Wzruszyłam sie troszku...Krystyna....
Droga powrotna z Gliwic
piątek, 19 marca 2010 16:25KWIATY-i Ja......JA i kwiaty.....
poniedziałek, 15 marca 2010 9:42
JA I KWIATY...KWIATY I JA=KOLOR=Kwiaty są bardzo ważne w moim życiu...Kwiaty to radość,kolor,uśmiech niewymuszony,życie...Wśród nich jestem sobą...sobą jestem-nie gram....żadnej z ról nie gram...Uwielbiaja kwiaty Rodzice Moi, dla których działka (działek kilka)to świat cały,dzięki niej czują się świetnie(.Nie rozumiałam ich,że działkowa pasja ta potrafi przesłonić wszystko-ale tak jest!Teraz to wiem!Rodzice są wspaniali-mają po ponad 80 latek- a niejeden młody czlowiek nie posiada w sobie tyle energii...Ogrody to też teraz Nasza pasja jest....Cudownie czują sie w nich kwiaty obdarowane miłością wielką, dorodnością i kolorem czystym się odwdzięczają.Stoją wysportowane,prościuteńkie i mówią poruszając się w wiatrowym tańcu:-to Ja jestem najładniejszy i najbardziej kolorowy,jTO JA...TO JA.jakby rywalizowały ze soba o zachwyt...A my korzystamy z przywileju tego bycia w cudowności otoczeniu tym i ustawiamy się przy nich skromniusieńko, cichusieńko z boku, aby nie przeszkadzać-..nie przeszkadzać aby...Robimy fotki i siadamy w pobliżu rozlużnieni,zadowoleni tym,patrzeniem na pszczoły,motyle uwijające przy pracy się.Ptaki zdziwione troszku przygladaja się z gałązek nam,drapiąc po glowinkach i myslą...myślą...co myslą?Pewnikiem dobrze bo i one maja gdzie gniazdeczka wić , spiewać,śpiewać,śpiewać na gałązkach owocowych drzew i krzewików rodzaju wszelakiego tych.Jest tak pięknie.-Dzisiaj oglądam foteczki które porobiłam porobiłam z Nimi sobie-to One kwiaty są tu najważniejsze i najpiękniejsze są...Ja się do nich przytulam,uśmiecham,chwalę sie że mogę być w tak pięknym,zaczarowanym świecie koloru-jak w baśni być.I JESTEM tak w tej baśni całą wiosenkę i latko całe. jestem..Z kwiatuszeczków czerpię energię dla zdrowotności.Kolorowe się nie sprzeciwiają i pozują jak modelki do fotografii.Zabieram im kolorki gdy rysuję swoje papi i obrazy.Ale nie tylko kwiatowe damy stoją w ogrodzie tym mym.Przytulają się do nich i radują zapachem wysmukle brzozy.,brzuzki...Pod lipą oczywiście ławeczka jest na której siadam,zamykam oczy i słucham....słucham....słucham...Słoneczko brązem maluje moje ciało i promyczkami delikatnie muska..A ja czego słucham?Ptaków,wiatru,siebie,świata,myśli...Ale te najpiękniejsze kwiaty są u MOICH RODZICOW-Kocham Cię Mamo-Kocham CięTato......Jak cudownie że jesteście.......................................................................Wzruszyłam sie troszku...Krystyna....
KWIATECZKI
poniedziałek, 22 marca 2010 16:10 Gdy coś bolimnie ,mam zły dzień,pogoda nie taka to co robię????Spoglądam na stronki gdzie są Te moje obrazeczki namalowane i jak mantrę powtarzam:CHCĘ JAK TE KWIATECZKI RADOSNĄ BYĆ,ACH TAK RADOSNĄ BYĆ!!!Wpadłam na chwilkę aby kwiateczki takie radosne wstawić-w rzeczywistości na ogródeczku jeszcze śpią i nie kwitną,nawet listeczków zielonością pomalowanych im brak.,Na bloogu moim wyprostowane w sukieneczkach bardzo kolorowych, pokazują kwiatową modę!Zostawiam WAS- rozsiewajcie radosne fluidy na sieć całą KROLEWNY kwiatowe WY!!!(troszkę energii ,radości i kolorku im porwałam-ale i tak są piękne)nie dzieje sie...
wtorek, 23 marca 2010 16:49 NIE DZIEJE SIĘ ...Tak naprawdę to dziś nie dzieje się nic-wsadziłam szczepeczki pelargonijek do doniczek..... a to kwiateczki na poprawę nastroju...smutniutko na tej mojej maleńkiej wioseczce.....Ale jutro pewnie będzie radośniej.....Hmmmmm...Krystyna ale to przecież tylko od ciebie zależy-Oj WIEM,WIEM....NA OGRÓDECZKU
środa, 24 marca 2010 19:55 Na ogródeczku byłam,posprzątałam troszkę odkrywając zieleń która tak bardzo już chce do słoneczka....acha-rankiem byłam u fryzjera zrobiłam fryzurkę ,aby się ptaszeczki nie powystraszały jak mnie bez czapeczki zobaczą...Jeszcze nie malowałam tych srebrnych,są jak pasemka ,niteczki srebrne mówiące o przeżyciach z życia chwil-tych bardzo,bardzo trudnychTak normalnie,naturalnie świadczą o stateczności i dorosłościemeryturowej....Czy warto je malować? Zdania nie mam...Przemyślę...
ACH WIOSENKO
sobota, 27 marca 2010 15:30ACH WIOSENKO,DROGA WIOSENKO jak cudnie że już jesteś...Snieżek jeszcze śnieżek leżał pod jemiołą a i Ja cieplutko w czapeczkę,kozaczki i kurteczkę ubrana...Za dni kilka,słoneczko pomrugało i.już śnieżka mniej jakosi się zrobiło.....
dzisiaj.Krystyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz